Wspomniałam, że chciałam
wysłać pieniądze chorej przyjaciółce. Odstałam kolejkę do okienka na poczcie,
podaję pieniądze – i okazuje się, że
już NIE WOLNO! Jak to? I Polska i Francja
są w Unii? Jak mogę to zrobić? (Bo Western Union dużo zdziera.)
- Tylko przelewem z konta. Ma pani?
- Tak, u was, ale mam przy sobie tylko kartę...
Uprzejma urzędniczka odczytała mi z karty numer konta, wypełniłam formularz formatu A4.
- Jeszcze poproszę dowód tożsamości...
Też nie miałam. Dopiero nazajutrz poleciałam na inną pocztę.
- Tak, u was, ale mam przy sobie tylko kartę...
Uprzejma urzędniczka odczytała mi z karty numer konta, wypełniłam formularz formatu A4.
- Jeszcze poproszę dowód tożsamości...
Też nie miałam. Dopiero nazajutrz poleciałam na inną pocztę.
A teraz Gérard zostawił pieniądze, żeby mu pokryć debet na koncie. Idę z jego książeczką czekową.
- A ma pani prokurację? Tu jest inne nazwisko...
- Jego książeczka i jego
pieniądze, o co chodzi?
- To niech przyjdzie osobiście,
bez prokuracji ja tego przyjąć nie mogę.
- Pierwszy raz widzę, żeby
bank pieniędzy nie chciał.... Od kiedy?
- Od jakiegoś tygodnia.
Chujnia! Lecę na tę drugą
pocztę, uprzejmiejszą. Wzięłam i
dowód i własną książeczkę. Znowu odstałam kolejkę. Pan w okienku mi radzi:
- Proszę wpłacić gotówkę na
swoją, a zaraz potem zrobić przelew. To jest bezpłatne.
I podwójna
ilość wypełnianych papierków.
Czy o to
chodzi, żeby każdy ślad przepływu pieniędzy został odnotowany w 10 miejscach? Jak,
podobno, każde nasze słowo na necie i każdy najmniejszy SMS przez komórkę?
Naprawdę
można dostać paranoi. W dodatku cały
dzielnica handlowa, gdzie pierwsza poczta, była otoczona kordonem policji,
zmobilizowali na to chyba cała policję z miasteczka. Wiem, że tu nie chodzi o
mnie, ale nawet staruszkom robiącym zakupy było nieprzyjemnie.
- Obecność Dementorów źle wpływa
na interesy, wypłoszyli mi wszystkich klientów – mówi Rosmunda w Harry Potter.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz