piątek, 26 kwietnia 2013

26/4/2013 cd


Przejrzałam moje linki od 2011 roku – i nie ma!  (Notuję, jak coś minie zainteresuje, w "Linkach" na pulpicie. Powinnam stawiać daty.) Jest coś niecoś z innych, jest dużo już nie wiem czego – ale tych najpiękniejszych funkcji nie mam! A była tam nawet obracająca się butelka Kleina! I wiele innych cudów. Jak to znaleźć? Oglądałam to w czasie, gdy na salonie24.pl u Wiedźmy Margo szukano innych form, wirujących torusów, gdy ktoś nadał linka do Harameina; na YT była kula przewijająca się na drugą stronę...  I ja coś wtedy podesłałam... Odszukam po dacie?
Przy okazji dowiedziałam się, że Licée Henri IV jest chyba najstarszym i najbardziej ekskluzywnym w Paryżu. Najwyższy poziom, dobrani wykładowcy, kształcą przyszłą elitę. Prezydent Georges Pompidou był tam profesorem języków starożytnych.
Dziś chłodniej, przed deszczem, pies szaleje i tańczy, mnie też nosi. Niedługo maj, moje urodziny, najpiękniejszy miesiąc. Prywatnie, przez cały miesiąc obchodzę moje urodziny: same przyjemności, pełno prezentów itp. Już powąchałam kiść rozkwitającego bzu, już się na maj zanosi. W drodze na pocztę – orgia tulipanów. W Normandii, jak byliśmy w połowie miesiąca, dopiero zaczynały kwitnąć, ale już zobaczyłam 4 kolory: jasno-pomarańczowy z zieloną smużką na płatku, blady róż, ciemny fiolet i chyba jakiś jeszcze? Ta biała gwiazda, którą zbierałam przy bibliotece w Rosny – nie zakwitła jeszcze. Bo wszystkie moje tulipany są z odzysku. Gdy po przekwitnięciu zmieniają dekoracje na klombach, większe cebulki zbiorą, ale tych drobniejszych im się nie chce. Można je sobie pozbierać. Więc zebrałam, wetknęłam rządkiem wzdłuż trawnika i płotu, przezimowały w ziemi i teraz większe cebulki zakwitły, mniejsze wypuściły tylko 2 listki, ale mamy czas, niech sobie czekają do przyszłego roku. A za 3 miesiące nazbieram następnych i przeciągnę szpaler. Ciekawe, jakie będą kolory.
Kupiłam dalie w Lidlu, bo tanio, choć nie wiem czy już jesteśmy gotowi na takie kwiaty serio? Na razie wolałam takie, o które nie trzeba dbać i podlewać. Które jak kot, w razie czego poradzą sobie same w naturze. Moja babcia dalie wykopywała na zimę i przechowywała w piwnicy – lecz tu może przetrwają w gruncie w tym klimacie? Dwa plastikowe woreczki po 3 euro a w każdym 3 garście bulw. Na razie już kiełkują na moim balkonie – na początku maja je przewieziemy.
Chciałabym szafirki – to dziko rosło na parkingach przy Leclercu – można trochę zebrać. Widziałam w cudzym ogródku jak wracałam z Lidla cudo: to szare badziewie z białymi kwiatkami, używane na szare plamy przy niebieskich dzwonkach – i z nich, w środku, nieregularnie wybijające się szafirki.  (Ale to szare to było minimum 5 lat pielęgnowane...)
Widziałam u Madame Hubert bordowe fiołki. Bo fiołki to przywiozłam jeszcze w zeszłym roku: fiołki z Meaux, najlepsza odmiana. I kolor intensywnie niebieski i zapach. Lokalne powszechne w Normandii są wyblakłe jak sprane dżinsy. Te też były u Mme Hubert, ale te bordowe to podobno ktoś jej przyniósł i się rozmnożyły. I płatki miały jakieś karbowane.  Pierwszy raz w życiu takie widziałam. Żałuję, że nie poprosiłam o odnóżkę, chyba przy następnej wizycie to zrobię.  No i są fiołki białe, ale te chyba sama znajdę.
I w pobliskim lesie było pełno bladożółtych żonkili, białych zawilców i jeszcze cos niebieskiego, co wygląda jak rzadki dziki hiacynt. Też kilka egzemplarzy do nas przesadzę.

26/4/2013


Pierwszą kukułkę słyszałam 15/4, byliśmy w Normandii. Teraz w czasie pełni księżyca (24-25/4/13) były takie upały, że zdychaliśmy w cieniu i w mieszkaniu, dopiero o zachodzie słońca mogłam wyjść na spacer z psem. (Pogoda na plażę czy na rzeźkość Szwajcarii, gdzie zaśnieżone Alpy odbijają się w jeziorze,  a ja tu...)  
Biedna Suif. Jest dorosłą dziewczyną w kwiecie młodości, a tu nawet spuścić jej ze smyczy by pobiegała z innymi psami nie wolno. Niedługo zaczną się nią interesować wszystkie samce. I tu, okazuje się, zapytałam w aptece – nie ma już pigułek antykoncepcyjnych dla piesków i kotków. Za czasów Idy, jej babki, kupowało się to w aptece za parę groszy, bez recepty. i dawkowało przez kilka dni wg wagi ciała. Pomagało.
Teraz trzeba podobno przejść przez weterynarza (wizyta płatna, drożej niż człowiek) i zamiast pigułek proponują zastrzyki lub sterylizację chirurgiczną... 
- Dlaczego tak? - zapytałam sąsiadki. (Przypuszczam, że zmowa weterynarzy, żeby więcej zarobić.)
– Wysterylizowany pies żyje parę lat dłużej.  I zapobiega to rakowi piersi.
- Ale wysterylizowany kot jest idiotą! Ja chcę mieć inteligentnego psa i w komplecie.
Sprawdzam na necie.  Nie ma raka piersi tylko jeżeli sterylizacja nastąpi przed pierwszą rują. Potem prawdopodobieństwo maleje i po czwartej już nie ma różnicy. Za to zwiększa się prawdopodobieństwo chorób pęcherza, nietrzymania moczu itp.

Lecz niepożądana ciąża skończy się utopieniem szczeniąt. Gérard umie zabijać, lecz szok dla dzieci i dla mnie. Tak źle i tak niedobrze.
Doinformowuję się. Najczęściej stosują  wycięcie jajników (często razem z całą macicą) i (rzadko) tylko podwiązanie jajowodów. Wtedy hormony działają, suka nadal ma cieczkę, jest atrakcyjna dla piesków – tylko w ciążę nie zajdzie. Lecz jeśli, gdy będzie już stara, będziemy chcieli po niej córeczkę?
U Marty ich bokserka Saba już skończyła 7 lat. Latem w Polsce zakochała się w jakimś psie. Pierwszy poród w tym wieku, trochę za długi i trudny. Piesek nie przeżył, lecz dwie dziewczynki – OK. Zatrzymano jedną, bo Rysiek kocha ją jak własne dziecko. Ma już kilka miesięcy, na razie jest "pisse partout" (siusia wszędzie – musiałam wyprać dywan i wyrzucić materac) lecz świetnie bawi się z naszym psem.

Co jeszcze? Te pola Hellingera, Sheldrake, KAP1 przypomniał Colina Wilsona, ja w przelocie w Horizonie kupiłam garść książeczek z tej serii para-nauk a tam Denis Saurat (Colin Wilson też mówi o nim) – o rany! Zmiana paradygmatu? Ależ mnie oszukiwali? Byłam niedoinformowana?

Mój ulubiony wampirek ma trudności z matematyki i prawdopodobnie zostanie na drugi rok w tej samej klasie CM2... Przykrość. Rodzice to przyjmują filozoficznie, chyba tylko ja się tym martwię. Chyba można coś zrobić?  Jeszcze czas, jeszcze będą wakacje? Prywatne korepetycje? Szkoda, że mieszkam tak daleko.

No i w salonie24.pl wspaniałe dyskusje (od kilku lat!) z których bardzo niewiele rozumiem.
A przez to obcięcie linków na blogu.pl straciłam linka do najwspanialszych wykresów wszystkich funkcji matematycznych – ruchome, kolorowe, trójwymiarowe, radość estetyczna,  dziś mi to było potrzebne. Pamiętam tylko, że stronę stworzył profesor matematyki w jakimś liceum w Paryżu... Czy nie Henri IV?  Może znajdę przez google? Ale jak?