poniedziałek, 8 października 2012

8/10/12


Wieczór.  Moje szczęście śpi w moim wąskim panieńskim łóżeczku (wcześnie zasypia i rano o 5:00 wstanie), pies na dywanie ( na razie nigdzie nie nasikał). Ja siedzę na kompie. Zjedliśmy wspólnie. Zrobiłam mu pranie. Podzieliłam miejsce w szafie. Wyniosłam śmieci i szkło (ten pojemnik trochę dalej), to ostatnie wyjście było z psem. Chyba jestem szczęśliwa. W moim świecie wszystko w porządku.  Też mam kogoś do kochania.

I do François przesłaliśmy życzenia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz