8/10/12
Wieczór. Moje szczęście śpi w moim wąskim panieńskim łóżeczku
(wcześnie zasypia i rano o 5:00 wstanie), pies na dywanie ( na razie nigdzie
nie nasikał). Ja siedzę na
kompie. Zjedliśmy wspólnie. Zrobiłam mu pranie. Podzieliłam miejsce w szafie.
Wyniosłam śmieci i szkło (ten pojemnik trochę dalej), to ostatnie wyjście było z
psem. Chyba jestem szczęśliwa. W moim świecie wszystko w porządku. Też mam kogoś do kochania.
I do François
przesłaliśmy życzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz