czwartek, 22 sierpnia 2013

dr John Carew Eccles (1903-1997)

Z dyskusji na salonie24.pl . Moja wypowiedź tam:

 Pod linkiem od Mariusza Gyana (http://klinikaduszy.pl/wp-content/uploads/2011/05/bioenergoterapia.pdf ) pisze, że "wielokrotnie powtarzane badania wykazały niezmiernie interesujące zjawisko, a mianowicie efekt fantomowy. Polega on na tym, że uszkodzony żywy organizm, np. liść z oderwanym jednym wierzchołkiem, na fotografii kirlianowskiej jest widoczny w całości. Oznacza to, że biopole nadal zachowuje kompletną informację o niekompletnym już żywym organizmie."

Czyli efekt fantomowy – jest. Jak na pierwszych opublikowanych zdjęciach w rosyjskim miesięczniku.

Ale dalej: "To bardzo ważne spostrzeżenie. Przede wszystkim zaprzecza ono zdecydowanie idei  wyładowań koronowych na obrzeżach przedmiotu."

"Przedstawiciele konwencjonalnej nauki twierdzą, że w elektrofotografii na materiale fotograficznym utrwalane są wyładowania koronowe na obrzeżach fotografowanego przedmiotu, które nie mają żadnego związku z naturalną aurą pola biologicznego żywego organizmu. Tylko takie wyjaśnienie akceptują oni jako zgodne ze współczesną wiedzą teoretyczną. Czy jednak można uznać to stwierdzenie za słuszne?"

Mi się na zdrowy rozum wydaje, że wokół przedmiotów nieożywionych ( na zdjęciu w Googlach klucz francuski) widzimy te wyładowania koronowe (bo co jeszcze?) a obiekt przecież został pobudzony  polem elektromagnetycznym. Natomiast wokół organizmów żywych już mam interakcję pobudzającego pola z polem własnym. A już Lakhovsky pisał, że każda komórka ma swoje pole elektromagnetyczne, częstotliwości itp.
Tu nie widzę sprzeczności. 

 I o Kirianie ucichło. W ogóle badania nad elektomagnetyzmem i jego wpływie na organizmy żywe, rezonansach, bioenergii, wpływie psychiki na materię  – są albo wyciszane albo ( w dobie wyrobników nauki za granty) w ogóle nie istnieją. 100 lat temu, gdy naukę tworzyli wykształceni amatorzy, utrzymujący się z własnych środków – było ciekawiej.  Dziś poziom kultury i informacji w mass mediach strasznie się obniżył, Eine pisze, że w szkolnictwie (nawet wyższym) i w nauce idem. Trzeba szukać na niezależnych (spiskowych) stronkach, w para-naukach itp.  Ten "Nieznany Świat" to jedno z takich pisemek – odrzuca aktualny paradygmat naukowy, że wszechświat jest martwy. Pisze często o bioenergoterapeutach – a to jest wpływ psychiki na materię.  Nauka oficjalna to przemilcza, bo nie wie jak badać.

Ale o Kirianie to już dawno słyszałam. Za to w linku była wiadomość, że "bioplazma może stanowić łącznik między organizmem biologicznym i energetycznym polem świadomościowym. Pogląd ten podzielił znany australijski neurofizjolog dr John Carew Eccles (1903-1997), (...) laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny. W swoim wykładzie wygłoszonym na Światowym Kongresie Filozoficznym w Düsseldorfie w 1978 roku prof. Eccles stwierdził jednoznacznie, że świadomość zdecydowanie powinna być traktowana jako coś autonomicznego, niezależnego od ciała i istniejącego poza centralnym układem nerwowym. Swoją argumentację poparł wynikami licznych eksperymentów, podkreślając, że to właśnie świadomość wpływa na rozwój biologiczny mózgu, a nie odwrotnie. Świadomość steruje też funkcjonowaniem całego żywego organizmu wykorzystując w tym celu pole bioplazmatyczne."

Ta informacja była dla mnie nowa. Szukam w Googlach:  żadna z jego licznych książek nie została  przełożona na polski tj nie istnieje w naszej świadomości zbiorowej. Wzmianka o nim u katolików " Laureat Nagrody Nobla o istnieniu nieśmiertelnej duszy" ( http://adonai.pl/wiecznosc/?id=83 ).
Zajmował się (po przejściu na emeryturę) związkiem umysłu z mózgiem czy świadomości z materią. Ostatnia książka (1994, How the Self Controls Its Brain ) z pewnością jest ciekawa, ale raczej nie lepsza niż "Moja wizja świata" Teilharda de Chardin , o 50 lat wcześniejsza.
Ale (w http://en.wikipedia.org/wiki/John_Eccles_(neurophysiologist) ) jest wzmianka, że razem z Karlem Popperem przyjmuje istnienie trzech światów: zewnętrzny, wewnętrzny i N°3. Oto świat N°2 (świadomości): zmysłów do badania zewnętrznego świata wylicza aż 8: światło, kolor, dźwięk, zapach, smak, ból, dotyk. Zmysły wewnętrzne to myśli, uczucia, wspomnienia, marzenia, wyobrażenia, zamiary. Świat N°3? Hm... The Self - self soul and spirit (co pod tym rozumieć?). Prawdopodobnie The Ultime Reality Alana Wattsa. Wszystko razem przypomina próbę stworzenia "map świadomości" Kena Wilbera (Wilber dokładniejszy).
I tak pisze noblista czyli jeden z wybitniejszych umysłów naszej cywilizacji? Mam to pokazane obrazkami na buddyźmie: na obwodzie tanki "Koło Życia" dom o 6-ciu oknach znaczy : wszystkie sygnały z zewnętrznego świata docierają do mnie przez 6 zmysłów. (W Azji zdolność logicznego myślenia, że służy do badania zewnętrznego świata, uważa się także za zmysł). (W Theravadzie: 6 bramek, a bramka zakłada przepływ w obie strony.) A powstawanie świadomości czegos? Także na tance: wrażenia, percepcje, formacje mentalne, nazwa i forma...  I to jest początek nauki o umyśle (z ćwiczeniami na każdym etapie).

1 komentarz:

  1. bo kazdy bio powinien miec dyplom lekarza konwencjonalnego i nie byloby szumu idiotycznego - znalam cudownego lekarza ktory majac wszystkie uprawnienia lekarskie , majacy swoj gabinet, leczyl technikami niekonwencjonalnymi i mam na to przyklad na mojej wlasnej skorze potwierdzony : wypisem ze szpitala, skanerem, opisem mojej przypadlosci , zdjeciami rentgenowskimi - to nie jest opowiastka tylko mam normalne dowody ze techniki niekonwencjonalne pomagaja.
    Wszystkie inne osoby ktore nie mialy szczescia spotkac tego lekarza przechodzily operacje - on mnie uratowal kilka razy!
    Mam teraz nastepnego Szamana ktory tez ma wszystkie dyplomy i uprawnienia i nawet zajmuje szczebelek oficjalny w karierze lekarza - rowniez praktykuje swoja sile niekonwencjonalna i DZIALA
    to ja klamka bez drzwi:)

    OdpowiedzUsuń