Ich czas, ich nisza czasowa.
Ledwo śnieg stopniał, jeszcze temperatura wokół zera, a one właśnie rosną,
kwitną (czy co tam jest tego odpowiednikiem, bo te stare pierwotne rośliny
jeszcze nie wykształciły kwiatów, powiedzmy ze wypuszczają zarodniki). Każdy
omszony kamień, każdy pień drzewa, każda złamana zbutwiała gałązka jest pokryta
kolorowym świeżutkim porostem. W wilgotnym powietrzu rosną na potęgę, i ileż
tam gatunków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz